piątek, 13 września 2013

Prolog

Jim Ellison siedział w swoim biurze i przeglądał raporty swoich podwładnych.
Jako komendant policji w Chicago miał zawsze pełne ręce roboty. Dziś nie miał jednak głowy do niczego. Wczoraj właśnie jego najlepszy przyjaciel spotkał swojego Opiekuna. A on sam mając już 35 lat wciąż był sam. Teraz już jako jedyny z całego komisariatu.

-Jim?- Do biura wszedł Kevin. Aż promieniał
-To ty dziś w pracy?- Zdziwił się ale wstał
-Tylko na chwilę- uśmiechnął się- Alan opowiedział mi o swoim przyjacielu...
-Kev ja cię proszę- przerwał mu szybko- tak jestem szczęśliwy że masz w końcu Opiekuna ale nie chcę o tym słyszeć
-Zanim urwiesz mi głowę- podniósł rękę w geście obronnym- idź do Kliniki. Alan wspomniał coś o swoim przyjacielu. Podobno to jakiś młody geniusz i potrafi rozwiązać takie beznadziejne przypadki- wyszczerzył zęby i wyszedł zanim większy Pierwotny rzuci się na niego i  pobije.

Blair Sandburg siedział na stole w pokoju lekarzy i machał nogami w rytm muzyki która sączyła się z głośników. Był już bardzo zmęczony a dzień się jeszcze nie skończył. Miał 22 lata i od roku już pracował w Klinice. Wielu z jego pacjentów nie nadawało się do leczenia ale on im pomógł. Uśmiechnął się gdy spojrzał na ścianę ze zdjęciami szczęśliwych Pierwotnych i ich równie uradowanych Opiekunów. On sam będąc tym drugim zarzekał się że się nie zwiążę.Stawił na karierę. Nie po to jego rodzice w niego inwestowali żeby jakiś Pierwotny zabrał go do domu. Owszem wiedział że to jest wielkie szczęście i czasem w nocy marzył  Miłości. Jednak uważał że jest na to za młody i ma dużo czasu.
-Blair- do pokoju weszła Kate- Masz pacjenta- uśmiechnęła się promiennie.
-Ech znowu- jęknął ale wyszedł. Tak na prawdę lubił swoją pracę tylko dziś dopadło go jakieś okropne zmęczenie.

-Proszę ściągnąć....-zaczął i dopiero  teraz podniósł głowę znad karty pacjenta. Zamarł. To był Jego Pierwotny. Jego pierwszy instynkt był żeby uciec ale drugi ten silniejszy kazał mu zostać i się nim zająć.
Jim gdy tylko poczuł że zbliża się do niego ten wspaniały zapach nie mógł się już doczekać żeby zobaczyć kto wejdzie. Jego Opiekun był cudowny, Taki delikatny ale czemu się bał. Poruszył się by do niego podejść i zaopiekować. Tak być powinno to był jego obowiązek
-Ja....- zaczął zaskoczony i zbity z tropu Blair- Przepraszam ktoś inny się panem zajmie- nim jednak zdążył nawet się odwrócić został zamknięty w silnych gorących ramionach. Poczuł usta na szyi i ostre jak brzytwa zęby na skórze. Wiedział że teraz albo nigdy.  Nie był jeszcze gotowy.
-Nie- szepnął i uścisk zelżał. Uciekł z sali nie oglądając się za siebie. To było za dużo. musiał pomyśleć. Zastanowić się co dalej. Na spokojnie a przy  Pierwotnym nie mógł nawet oddychać.
Jim był zdruzgotany Opiekun właśnie go odrzucił. Ubrał się i wyszedł.
Teraz żył już tylko dla pracy a może będzie miał szczęście i przejedzie go autobus. Tylko coś takiego mogło go zabić. Teraz jako całkowity Wrak, Niegodny. A nie mógł przecież zrobić nic bez zgody Opiekuna to przecież przestępstwo i zraniłby go a mimo Odrzucenia nie chciał tego.
Nagle nawet zapragnął wyjazdu z miasta. Pociemniało mu w oczach i ostatnie co pamiętał go krzyk jakiejś kobiety.

6 komentarzy:

  1. Sol podałaś tak dużo informacji w tak krótkim tekście, że w głowie mam niezły mętlik i masę pytań.
    1. Kim są Pierwotni?
    2. Kim są Opiekunowie?
    3. Kim są dla siebie i dlaczego ich połączenie jest takie ważne?
    4. Co to za dziwny komisariat?
    5. Gdzie w ogóle toczy się akcja, bo mam wrażenie, że w próżni?
    I jeszcze dziesiątki innych pytań, mnożących się jak grzyby po deszczu. Sama historia wygląda na ciekawą i mam nadzieję, że powoli nam wszystko wyjaśnisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następna notka? Czekam niecierpliwie.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Echh... A więc...
    Czy mam wyliczać błędy ortograficzne i stylistyczne, brak interpunkcji czy też jej nawał? Dziewczyno, błagam Cię... Znajdź betę, bo normalnie padam psychicznie... Ciężko to wszystko przeczytać. Chaos.
    Jeżeli chodzi o samą historię to już Ci pisałam - jestem do niej sceptycznie nastawiona. Musisz się postarać, bo w tym wypadku nie masz wielkiego plusa na początek. Mam nadzieję, że wszystko ładnie złożysz w całość.
    Prolog chaotyczny, ale ogólnie fajny. Podoba mi się pomysł z Opiekunem, który nie chce mieć pod opieką Pierwotnego.
    Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie dużo pytań rodzi się przy czytaniu prologu, ale liczę na to, że w następnych rozdziałach, wszystko rozwiążesz. Myślę, że ta historia będzie ciekawa:) Pamiętaj żeby się nie zniechęcać, pozdrawiam i życzę weny;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ło 0.0
    Za dużo. Zwolnij trochę,a będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. O_O owszem, dużo pytań,,, ale właśnie to mnie najbardziej zaciekawiło... w mojej głowie już rodzą się różne odpowiedzi... jestem ciekawa jak to rozwiniesz... osobiście bardzo mi się to spodobało.. z niecierpliwością czekam na rozdział 1 :)
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń